Milan Food Tours Blog Uncategorized Zakochałem się w kiełbasie Merguez | Matthew Clapham | Digital Global Traveler | Maj, 2023 r.

Zakochałem się w kiełbasie Merguez | Matthew Clapham | Digital Global Traveler | Maj, 2023 r.

0 Comments


Photo by Josh Felise na Unsplash

To była miłość od pierwszego wejrzenia. A raczej ugryzienie. A raczej trysnęła. Siedzieliśmy na ławce przy kozłowym stole biegnącym wzdłuż pozornie niekończącego się garażu pod bungalowem na ślepej uliczce w La Rochelle we Francji. Po obu stronach siedziały rozgadane galijskie rodziny – przyjaciele, sąsiedzi, krewni, koledzy, znajomi rodziny, u której mieszkaliśmy. Hojne spojrzenie na ich szerszy świat.

Miałem 11 lat i niewiele mówiłem w tym języku, poza wstępnymi podstawami. Leçon 1 – ‘Je m’appelle…‘. Ale poznałem kiełbasę, gdy ją zobaczyłem. Wiele innych rzeczy było nieznanych – Duralexowe kieliszki wypełnione atramentowym czerwonym winem dekantowanym z wielościennych plastikowych flakonów (nie dla nas, dzieci – podawano nam równie egzotyczne wino). Orangina), sam pomysł posiadania garażu pod domem, który mógłby zostać wykorzystany jako wspólna sąsiedzka jadłodajnia… Ale kiełbaski? To było coś, z czym ten dzieciak z prowincjonalnej wioski w Anglii, podczas swojej pierwszej wyprawy za granicę, mógł sobie poradzić. Odważnie chwyciłem widelec, przygotowałem rękę z nożem i wbiłem.

Na zewnątrz wytrysnął strumień skandalicznie żywego, czerwonego soku, prosto na moją maślaną koszulkę. Whoa! Te kiełbaski się bronią. Podejrzewałem, że nie jesteśmy już w Kansas. Jeden kęs tej zadziornej kiełbaski i byłem pewien. Pikantna, ognista, soczysta i pikantna, jak nic, czego kiedykolwiek doświadczyłem. Mrożona spiżarnia pana Walla. Zupełnie inna planeta. Pocę się, oczy mi się zamykają, serce wali. Jestem oczarowany. Planeta Kiełbasa jest najwyraźniej znacznie większym miejscem, niż mi się wydawało. Gdzie pan był przez całe moje życie? Nigdy więcej nie wypiorę tej koszulki!

Ceci n’est pas une saucisse, Panie Magritte.

Powiedziano mi, że to merguez.

To nie jest wieprzowina, jak kiełbasy w mojej ojczyźnie (a raczej suchar, odtworzona skrobia ziemniaczana, woda…), ale jagnięcina. I jest przyprawiona. Jestem w południowych klimatach Francji, delektuję się bardziej południowymi smakami Afryki Północnej i doznaję objawienia. Okno zostało szeroko otwarte, w moich ustach, w moim umyśle, w mojej duszy. Do środka wpada duszne, perfumowane powietrze kontynentalnego lata. Przyszłość to inny kraj. Tam wszystko będzie wyglądało inaczej.

Ale nie mogę przestać się zastanawiać nad tym wszystkim, co ta skromnie wspaniała kiełbasa może oznaczać – więcej jedzenia jest przywożone. Zapach grilla, który les hommes na zewnątrz (wydaje się, że dominująca płeć samozwańczych kucharzy grillowych jest bardziej uniwersalna niż przepis na kiełbaski) już zmieniła się z mięsnej na… rybną? Ale nie żadną znaną mi rybę. Jest mała. Srebrzysty grzbiet skwierczy do szarego węgla drzewnego, jaśniejszy brzuch pokryty pęcherzami i pomarszczony, upiorne oczy wyskoczyły z gorąca. A teraz jest na moim talerzu, w całej swojej okazałości.

Qu’est-ce-que c’est? Pamiętam z Leçon 2.

C’est une sardine.

Teraz, jestem świadomy, że balon jest piłką częściej niż balonem (Leçon 3). Z pewnością jednak sardynka musi być sardynką. Ale czy sardynki w ogóle mają głowy z wyłupiastymi oczami? Pierzaste ogony jaskółek? Są w puszkach, w sosie pomidorowym, prawda? I są raczej niesmaczne. A to? To jest prawdziwa ryba, którą można sobie wyobrazić pływającą w morzu dziś rano, kiedy byliśmy na plaży. Mój nóż prześlizguje się przez lśniącą skórę do delikatnego mięsa, które niemal samoistnie dzieli się na najdoskonalsze małe filety. Tak właśnie wygląda sardynka, zanim ją Państwo zobaczyli. John West ma swój niegodziwy sposób. To jest tak to powinno smakować.